-
Prezes koncernu Toyota, Akio
Toyoda, wyraził w Kongresie USA skruchę za wady swoich
samochodów i przyrzekł poprawę. W samochodach Toyoty
zdarzają się przypadki blokady pedału gazu i pojawiają
się problemy z hamulcami.
Prezes Toyoda, wnuk założyciela japońskiego koncernu,
wystąpił przed Komisją Kontroli Rządu Izby
Reprezentantów. We wstępnym oświadczeniu przeprosił za
błędy swojej firmy i obiecał, że wyciągnie z tego
wnioski.
"Żałuję, że doprowadziliśmy do problemów z
bezpieczeństwem i bardzo mi przykro za wypadki, których
doświadczyli kierowcy Toyoty" - powiedział Toyoda.
"Moje nazwisko jest na każdym naszym samochodzie. Macie
moje osobiste zobowiązanie, że Toyota będzie energicznie
i bez ustanku pracować nad tym, aby odzyskać zaufanie
naszych klientów" - dodał.
Pojawienie się na Kapitolu szefa słynnego japońskiego
koncernu wywołało ogromne zainteresowanie mediów. Toyoda
początkowo nie chciał przyjechać by osobiście tłumaczyć
się przed Kongresem i zamierzał wysłać w tym celu swoich
podwładnych. Zmienił jednak zdanie.
Prezes wystąpił przed komisją razem z dyrektorem firmy
ds. rynku w USA Yoshimi Inabą oraz z tłumaczem. Obaj
szefowie koncernu mówili jednak po angielsku.
Jak obliczono, w ciągu ostatnich 10 lat wskutek
blokowanie się pedału przyspieszenia w Toyotach zginęły
w USA 34 osoby. W czasie przesłuchań w Kongresie jako
świadkowie wystąpili m.in. kierowcy, którym ledwo udało
się uniknąć wypadków z tego powodu.
Rhonda Smith z Tennessee opowiedziała jak jechała swoją
Toyotą przez 10 kilometrów z szybkością 160 km/godz.,
ponieważ pedał gazu się zaciął i nie pomagało nawet
awaryjne hamowanie ani wrzucanie luzu i wstecznego
biegu.
Kongresmani natarczywie przepytywali prezesa japońskiego
koncernu dlaczego firma szybciej nie odpowiedziała na
sygnały pojawiających się awarii.
Oprócz pedału przyspieszenia, wielu klientów zaczęło też
zgłaszać zażalenia na hamulce w ich Toyotach. Firma
wycofała 8,5 miliona aut do darmowej naprawy.
Wielu kierowców i niektórzy eksperci podejrzewają, że
przyczyną problemów z pedałami gazu jest wadliwa
elektronika w samochodach Toyoty.
Podejrzenia te pogłębiły się, kiedy zeznający przed
komisją Kongresu we wtorek szef operacji koncernu w USA,
James Lentz, powiedział, że obiecane naprawy mogą "nie
całkowicie" - jak to określił - rozwiązać problem z
blokującymi się pedałami.
Przed komisją w środę wystąpił także amerykański
minister transportu Raymond LaHood. Podlegający jego
resortowi federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa Transportu
spotyka się z pretensjami, że nie wykrył wcześniej wad w
samochodach Toyoty.
LaHood zapewniał, że Urząd nie wchodzi z producentami
samochodów w żadne układy, w wyniku których miałby ich
traktować pobłażliwie.
|