-
Toyota
Motor Corporation ogłasza globalną akcję przywoławczą,
która obejmie nawet 60 krajów na niemal wszystkich
kontynentach i 433 tys. hybrydowych modeli. Problem
dotyczy tym razem wadliwego działania hamulców.
Po gigantycznej akcji serwisowej (łącznie ponad 8,1 mln
pojazdów na świecie) związanej z blokującym się pedałem
gazu, a wcześniej także ze źle zaprojektowanymi
dywanikami, które blokowały pedał przyspieszenia,
przyszedł czas na kolejną, tym razem związaną z wadliwym
działaniem hamulców.
Jakby Toyocie mało było problemów ze wspomnianą dźwignią
pedału przyspieszenia, na jaw wyszły liczne przypadki
problemów z hamowaniem w hybrydowych modelach Prius
trzeciej generacji, które doprowadziły do wielu
wypadków.
Okazuje się, że wcześniejsze informacje o tym, że akcja
dotyczy jedynie Japonii, było mocno przesadzone. Toyota
ogłosiła bowiem, że aż około 443 tysięcy pojazdów z
napędem hybrydowym, w tym bestellerowy model Prius,
będzie musiało wrócić do serwisów na całym niemal
świecie.
233 068 egzemplarzy z wadą jeździ po ulicach Japonii,
ale kolejnych ponad 210 tys. sprzedanych zostało na
rynkach USA, a także Europy, Azji i Australii.
W Japonii, oprócz 199 666 posiadaczy Toyoty Prius, do
serwisów pojadą właściciele 12 423 Lexusów HS250h oraz
10 820 Toyot Sai i 159 Toyot Prius Plug-in (wersja z
możliwością doładowania akumulatorów z domowego
gniazdka) - podało japońskie ministerstwo ds. transportu.
Problem z hamulcami dotyczy prawdopodobnie elektroniki,
która w ramach akcji przywoławczej zostanie
przeprogramowana. Według producenta poprawki zmniejszą
opóźnienie, jakie powstaje podczas przełączania systemu
hamulcowego z trybu odzyskiwania energii do trybu, w
którym aktywuje się układ ABS. Właściciele trzeciej
generacji samochodów Prius skarżyli się, że na
wyboistych nawierzchniach zawodziły nowego typu hamulce
przystosowane do ładowania akumulatorów samochodu. Zanim
zadziałały hamulce tradycyjne auto praktycznie nie
hamowało. Doraźnie Toyota sugeruje, by mocniej wciskać
pedał i czekać, aż hamulce zadziałają...
|